Cześć!

Cześć! Z tej strony Gapa. Piszę o boom bapie, robię instrumentalny boom bap. Bez wczutki. Zapraszam!

wtorek, 10 listopada 2020

DEEPGROUND: 3 Eyes Closed (IceRocks, 2018)



Kto: IceRocks feat. Calamity, Spit Gemz, Sic Wit da Pen

Tytuł: 3 Eyes Closed

Album: Live From the Bunker

Rok: 2018 r.

Tęskniłem za Wami i pisaniem, ale miałem tyle roboty po urlopie, że dopiero komentarz do jednego z wpisów uświadomił mnie jak dawno nic nie naskrobałem. A jeszcze w poprzednim wpisie obiecałem, że wpisów będzie więcej. Cóż wychodzi na to, że kłamałem.

Do rzeczy. O matko i córko, to PIANINO leci lepiej niż defenestracja praska. BAS płynie lepiej niż Australijczyk na desce. BĘBNY naparzają mocniej niż Najman na Jasnej Górze. To jest taki beat, że spokojnie mógłby być na debiucie Caponen'Noreaga. I nawet Capone by nie przeszkadzał. Dlatego wyjątkowo nie będę znęcał się dziś nad rapem (nie jest zresztą taki zły, "można posłuchać"). A wysoka trąbka z klasycznym efektem echa? Najczęściej zbędny dodatek, nie wiedząc czemu tak uwielbiany przez dzisiejszych wannabe90s producentów, ale tutaj pasuje. I nie wyobrażam sobie tego beatu bez tego małego elementu. Btw. trochę śmieszy mnie ten film, gdzie miły pan opowiada o tym tricku jakby to było niesamowite odkrycie. Bo ja mam wrażenie, że wszyscy o tym wiedzą i stosują. Ale może jestem stary. I props dla niego w każdym razie, nie dopie****** się.

Nie pamiętam już jak odkryłem IceRocksa - pewnie na kibelku przeglądając propozycje obserwowanych na Instagramie (moje nowe hobby). Ale nieważne. Ważne, że ten undergroundowy beatmaker z Nowego Jorku (miasto w Stanach Zjednoczonych) niszczy zwoje mózgowe, jak to kiedyś zgrabnie ujął VNM. Gość rozumie to brzmienie, w dodatku ma ucho do melodyjnych próbek.

Długo zastanawiałem się czy na tapetę nie wziąć innego kawałka ("Represent Queens"), który jest równie boski. W końcu padło na "3 Eyes Closed", dlatego, że mogę wiążę z tym kawałkiem pewien poetycki moment w życiu. Szedłem ciemną ulicą wśród warszawskiego blokowiska, dyskretny chłód, obywateli niewiele, bo pandemia... i nagle na słuchawki uderzył ten track. I wtem przeniosłem się do 2007 r., ta sama atmosfera, tyle, że inne miasto i inna muzyka na słuchawkach. Były to niewydane kawałki Nasa z okolic Illmatica. Skoro takie uczucia budzi ten kawałek to musiał trafić na bloga. No i trafił.

Tymczasem czekam tylko na odrobinę pewniejszych siebie raperów na produkcjach Ice'a. No i na kolejne podziemne wydawnictwa. To jest naprawdę dobre. Jeśli kiedyś zakochaliście się w brzmieniu z Queensbridge, nie pożałujecie.

Pozdro,

G.

Najlepsza linijka: nie mam ulubionej tym razem. Lubię natomiast wjazd Sic Wit da Pena z rymami do "Spit Fire".

Wyróżniki: pianino wprost z Ensoniqa, którego wcześniej zmacał Havoc do spółki z Pete Rockiem. Atmosfera, przestrzeń, dobre cuty.

Link do kawałkaTUTAJ


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#RANDOM - Tak jakbyście nie mieli już dosyć składanek lo-fi...

 ale ta jest całkiem zacna. Gość robi niezły dobór kawałków. Nie za wesołe, nie za smutne, można posłuchać. Brzmi świeżo: Jak macie coś do p...